Letni domek w bunkrze: podziemny sekret

Jedyne, co wyróżnia ten bunkier spośród setek innych rozsianych po całej Europie, to pobliski drewniany podest i stół z krzesłami. Wydawać by się mogło, że nie ma tu dla niej absolutnie żadnego miejsca iw ogóle nie jest jasne, jak znalazła się tutaj, pośrodku niderlandzkich łąk. Ale robiąc krok do wnętrza betonowego bunkra, wszystko zrozumiesz. Pod ziemią kryje się coś zupełnie nieoczekiwanego - wiejski domek letniskowy, wyposażony w eleganckie meble i wszystkie niezbędne nowoczesne udogodnienia, jak na tak niesamowitą nadbudowę. Belgijska pracownia architektoniczna B-ild pierwotnie stworzyła bunkier jako chwyt reklamowy dla holenderskiej firmy, ale potem dom stał się tak popularny, że postanowili przekształcić go w letnią rezydencję, którą turyści mogą wynajmować na dowolny okres czasu.

bunkierHistoryczna integralność budynku pozostaje niezmieniona z zewnątrz, tak jak wcześniej, bunkier jest zamaskowany i wygląda jak wzgórze porośnięte trawą. We wnętrzu zachowały się również małe luki, zardzewiałe framugi drzwi i szorstkie ściany z gołego betonu. Ten bunkier pozostał nienaruszony po II wojnie światowej.

domek letniskowy z bunkraBunkier ma dwa główne pomieszczenia. W podłużnym korytarzu przy wejściu projektanci wyposażyli nowoczesną kuchnię we wszystkie niezbędne sprzęty.

wejście i kuchnia domu w bunkrze Bunkier-Pawilon-04W głównym pomieszczeniu bunkra znajdują się część sypialna i jadalna. Szorstka faktura betonu i zbrojenia jest złagodzona przez meble i drewniane wykończenia. Przyjemny czerwono-brązowy kolor drewna i żółte oświetlenie wypełniają raczej ponurą przestrzeń komfortem i ciepłem. Bunkier może pomieścić do czterech osób. Dwa piętrowe łóżka, składany stół jadalny dla czterech osób i kilka szaf - to wszystko wyposażenie maleńkiej rezydencji.

Bunkier-Pawilon-05 Bunkier-Pawilon-06

W każdym razie bunkier jest używany tylko w nocy lub przy złej pogodzie. Resztę czasu spędzają turyści świeże powietrze, ciepłe słońce i  piękne widoki pasterskie. Bunkier-Pawilon-07

Zapisz i udostępnij:


Przeczytaj także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *